Najczęstsze źródło problemów u psów żyjących w naszych warunkach. I jednocześnie jedno z najbardziej pomijanych. Bo jak coś nie gryzie, nie warczy, nie szczeka wściekle, to przecież „jest okej”.

Lęk to zalążek wielu zachowań, które widzimy u psów: panicznych ucieczek, paraliżu, drgawek, agresji, a nawet samookaleczania się. Lęk przewlekły to jeden z najczęstszych, a często zupełnie nieuświadomionych problemów. To on leży u podstaw wielu psich depresji. To on często jest powodem konfliktów z sąsiadami, nieprzewidywalnych reakcji w przestrzeni publicznej. To on sprawia, że pies „nagle” rzucił się na kogoś lub uciekł w panice, nie reagując na wołania.

To bardzo podstępna emocja. Wkrada się, zakorzenia i rozlewa. Przenika różne sfery życia psa – relacje społeczne, towarzyskość, realizację potrzeb, eksplorację, radość, zabawę, kontakt z opiekunem, trening. Jak wirus. I zostaje na długo.

Ale z lękiem można coś zrobić. Nie zgadzam się na opowieści o tym, że da się go po prostu wyeliminować. Niektóre psy mają po prostu większą wrażliwość. Ale możemy nauczyć je radzić sobie z lękiem. Pokazać im, że mają narzędzia. Że coś zależy od nich. Że świat można oswajać krok po kroku.

I Ty jako opiekun możesz to zrobić. W pracy z psem pomoże Ci mądre kierowanie – tym, jak wygląda spacer, jak prowadzisz smycz, jak organizujesz środowisko, jakie aktywności proponujesz psu, z kim się spotyka i w jakiej formie. Tego wszystkiego uczę. I o tym opowiem Ci na webinarze.